Dusza ma być cicha, bo życie, którego ma strzec, jest nieśmiałe i mówi tylko po cichu; jeśli sama jest hałaśliwa, nie będzie mogła go dosłyszeć; jego głos szybko w niej zamilknie i zostanie go pozbawiona. Czy można powiedzieć, że dusza kobiety jest z natury dostosowana także do tego? Wydaje się zrazu, że jest ona niemal tego przeciwieństwem. Dusze kobiet są tak często i tak bardzo w stanie poruszenia, a ruch już sam z siebie prowadzi najczęściej do zakłócania ciszy; kobiety mają nadto wielką ochotę to uzewnętrzniać i o tym opowiadać. A przecież koniecznie potrzebne jest tu jakieś uzdolnienie, bez którego nie można by się tego tak dobrze nauczyć.
By roślina odpowiednio się rozwinęła, potrzebuje służących ku temu warunków. Niezbędne wydają się harmonia i spokój. Nie sprzyjają temu hałas, bałagan, rozgardiasz, nadmiar bodźców. Jest to tym trudniejsze dla kogoś, kto z natury lubi gwar, pragnie się dzielić z innymi tym, co aktualnie przeżywa. Co można poradzić? Trwania w ciszy można się nauczyć, wyćwiczyć, jak inne sprawności. Nie obejdzie się bez pomocy z nieba, bez działania łaski. Ona może przemienić naturę, czego niedościgłym wzorem ty jest Ta, którą nazywamy Pełną Łaski. Ona pokazuje, że dla Boga naprawdę nie ma rzeczy niemożliwych.
Odszedł do Boga w Karmelu
1977 † br. Aleksy od Trójcy Przenajświętszej (Chojnacki)