Dusza kobiety powinna też być ogrodem i ojczyzną dla innych dusz, gdzie mogą się one rozwijać. Obydwa powołania: duchowe towarzyszenie i duchowe macierzyństwo nie zamykają się w granicach fizycznych relacji bycia żoną i matką, lecz rozciągają się na wszystkich ludzi pojawiających się w polu widzenia kobiety. Dlatego dusza kobiety musi być szeroka i otwarta na wszystko, co ludzkie; musi być cicha, żeby gwałtowne wichury nie gasiły słabych płomyków; musi być ciepła, żeby nie uschły delikatne kiełki; musi być jasna, żeby w zakamarkach i fałdach nie zagnieżdżały się szkodniki; zamknięta w sobie, żeby czynniki zewnętrzne nie zagrażały życiu wewnętrznemu; uwolniona od siebie samej, żeby znajdywało w niej miejsce życie kogoś drugiego.
Kobiecie zostało powierzone wielkie powołanie i nietuzinkowe zadanie. Zdaniem św. Teresy Benedykty od Krzyża, wyraża się ono w otwartości na innych. Powołaniem każdej kobiety jest macierzyństwo – bycie matką. Ma rodzić do nowego życia i stwarzać warunki, by to życie mogło się rozwijać. Sama zaś winna być cicha i pokorna. Rośliny dojrzewają i wydają owoce, gdy wzrastają muskane łagodnym powiewem wiatru, nad cichym, nawadniającym je strumieniem. Huragany, porywiste wiatry i spadający z wielkim hukiem wodospad raczej zniszczą wszelkie życie, niż przyczynią się do jego wzrostu i rozwoju. Dusza kobiety powinna być otwarta i przyjmująca wszystkich z miłością. Jeśli przy pomocy łaski Bożej będzie troszczyła się o swoje wnętrze, jej pokoju nie zmącą nawet najbardziej niesprzyjające okoliczności zewnętrze. Pokój ten będzie bowiem pochodził od samego Boga i On będzie jego źródłem.
Odszedł do Boga w Karmelu
1928 † o. Jan Chryzostom od Wniebowzięcia NMP (Lamoś)