Cel życia mojego jest chwała Boża, zawierająca się w spełnianiu woli Bożej, i zbawienie własnej duszy; a zresztą wszystko inne jest jedynie środkiem służącym temu celowi. Nie należy przeto przenosić bogactwa nad ubóstwo, zdrowia nad chorobę, przyjemności i rozkosze nad cierpienia, lecz przeciwnie, gdyż przez to ostatnie pewniej możemy cel osiągnąć.
Wszystko można przetrwać, jeśli się wie, po co to jest i do czego ma mnie doprowadzić. Można ciągle zadawać pytanie: dlaczego mnie to spotkało, dlaczego to czy tamto się wydarzyło? Zwróćmy jednak uwagę, że partykuła może składać się dwóch wyrazów. Zamiast pytać: „dlaczego?” warto zadać pytanie: „dlaczego?”, czyli: „czemu ma to służyć?”, „do czego ma mnie to doprowadzić?”, „jaki jest sens tego, co się wydarzyło?”. Częściowo, jako wierzący, znamy odpowiedź na te pytania. Na ziemi jesteśmy tylko przechodniami. Celem jest zbawienie, byśmy żyli z Bogiem na wieki. Bóg, powodowany swoim miłosierdziem, daje nam wiele okazji, byśmy już na ziemi uświęcili się, a po śmierci mogli stanąć bez lęku przed Jego obliczem. Zatem w tym wszystkim, co nas spotyka, jeśli zaprosimy w to Boga, zobaczymy Jego wolę i środek służący naszemu uświęceniu i zbawieniu.