Bóg mnie nakłania do cierpienia i do daru z siebie: mam wrażenie, że to jest kres miłości.
św. Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej
Przyglądając się uważnie relacji Jezusa do Jego Ojca, zauważamy, że nie jest ona kwestią słów, lecz postawy. Gdy Jezus mówi, że wola Ojca jest dla Niego pokarmem, to ma na myśli konkretny sposób życia, który poprzez ogród Getsemani doprowadza Go na szczyt Golgoty. Można powiedzieć, że Jezus żyje odwiecznym: ”Tak, Ojcze”. Nie tyle powiedzianym, co zrealizowanym. Dawanie siebie innym nie jest więc sprawą pragnień i zapewnień. Jest to przede wszystkim dobrowolny, świadomy i długotrwały trud rezygnowania z mojego ”ja”. Trud miłości dającej siebie musi być dobrowolny i świadomy. Życie w rodzinnej wspólnocie to nie przygoda na jedną chwilę, dzień, miesiąc czy rok. Rodzina jest domem na całe życie. Wymaga zatem postawy wierności, w której dawanie siebie nie obowiązuje tylko od czasu do czasu, ale zawsze.
Odszedł do Boga w Karmelu
1939 † br. Medard od Trójcy Przenajświętszej (Zajda)