10 października

Jezus ma odnośnie do Ciebie dalekosiężne zamiary niewymownej swej miłości, chce, by Jego Lilia-Nieśmiertelnik była całkowicie Jego, toteż On sam obejmuje kierownictwo jej pierwszego nowicjatu; Jezus boską swoją ręką przystraja swoją oblubienicę na dzień zaślubin, ale Jego ręka ukochana nie myli się w doborze ozdób... Jezus jest: „Oblubieńcem krwi”… Żąda dla siebie wszystkiej krwi serca... Och! Ileż to kosztuje, gdy chcemy dać Jezusowi wszystko, czego zażąda! Jakież to szczęście, że nas kosztuje! Jaka radość niewymowna, gdy dźwigamy nasze krzyże w słabości.

św. Teresa od Dzieciątka Jezus

Jednym powodów naszego cierpienia jest nasze zaniedbanie, brak gorliwości w służbie Bożej. Jeśli dotrze do nas, że cierpimy z własnej winy, ogarnia nas wstyd. Może pojawić się pytanie: czy możemy z tym przyjść do Jezusa i u Niego szukać wsparcia i pomocy? Jak najbardziej. Taka sytuacja może być dla nas dodatkowo zbawienna, bo uczy pokory. Nic tak Boga nie chwyta za serce, jak skruszone serce grzesznika, przyznającego się pokornie do swoich przewinień. Na człowieka stającego przed Stwórcą spływają zdroje łask i zdroje miłosierdzia Bożego. Z drugiej strony, nasza nędza, słabość, upadki, grzech to jest jedyne nasze bogactwo, to jest nasze i prawdziwie od nas pochodzi. Z tego jedynie możemy zrobić dar dla Naszego Pana, ofiarować Mu to, zawierzając siebie i to, że sami z siebie nic dobrego uczynić nie możemy. Wszelkie dobro, które dostrzegamy w sobie, które udało nam się wykonać, wyświadczyć innym, z serca podziękować, szczególnie za to, że On – Pan chciał się nami posłużyć dla dobra innych


Odszedł do Boga w Karmelu

2022 † o. Dominik od Matki Bożej Różańcowej (Wider)